Jeszcze niespełna rok temu był tu huczny festyn zorganizowany przez inicjatywę lokalną "Biesiadowanie na Borkach", mieszkało tam wtedy jeszcze kilkanaście rodzin, dzisiaj... mieszka tu kilkanaście osób.
Wielka wyprowadzka trwa od lat, bowiem dawniej żyły tu całe wielopokoleniowe rodziny, kilkaset osób. Była szkoła robotnicza, były sklepy, warzywniak, nawet piekarnia była, dziś wszystko pozamykane, polikwidowane, jedynie autobus jak dojeżdżał tak dojeżdża, tutaj bowiem jest ogromna pętla linii nr 70.
Właściciel osiedla podjął decyzję, wysiedlenia wszystkich, ze względu na "zły stan techniczny budynków i niskie walory funkcjonalne".
Ale powstał problem, osada wpisana jest do gminnego rejestru zabytków jako osiedle patronackie huty żelaza, wybudowane w latach 1860 - 1870 i... budynków wyburzyć nie można, można je zrewitalizować, ale to się właścicielowi się nie opłaca, bowiem jak twierdzi "efekt remontów były niewspółmierny do przeznaczonych na niego pieniędzy".
Teren jest atrakcyjny, blisko do głównego szlaku komunikacyjnego, do stawów Borki, Stawików, Morawa, zespołu sportowo-rekreacyjnego. Tuż obok powstaje nowoczesne deweloperskie osiedle.
Jak pięknie wyglądałoby odnowione osiedle, stylowe, robotnicze z okwieconymi zieleńcami
i ogródkami przydomowymi, jakie spotkać można w robotniczych miastach i miasteczkach naszego kraju.
i ogródkami przydomowymi, jakie spotkać można w robotniczych miastach i miasteczkach naszego kraju.
Dla osady obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, zatwierdzony całkiem nie dawno:
a teren oznaczony jest bardzo dobrym symbolem planu:
więc byłaby to gratka dla ewentualnego dewelopera i prawdopodobnie nie mały przypływ gotówki dla właściciela, za sprzedaż działek:
No cóż, dzisiaj jest to osada widmo, hula po niej wiatr, tylko gdzieniegdzie dostrzec można firanki w oknach, wiszące pranie, doniczki z kwiatami i dzieci bawiące się przed domem, ale chyba szczęśliwe dzieci.
![]() |
Sklepów też nie ma... |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz