Kuba wziął kompakt Nikon Coolpix, prosiłam go bowiem aby samodzielnie zrobił fotoreportaż.
Poniżej przedstawiam efekty jego pracy... aparat ustawiony był na nie najwyższą rozdzielczość, tak aby umieścić na karcie jak najwięcej ujęć.
- Kuba, jak wyglądał Wasz pierwszy dzień?
- Jechaliśmy, najpierw busikiem do Bielska-Białej, a tam przesiedliśmy się do dużego autokaru i tak jechaliśmy, aż,
- Po południu dotarliśmy do Lednic, położonych gdzieś w pobliżu Brna, poznałem tą drogę, jechaliśmy nią do Budapesztu, w tym roku. Był trochę korek, na drodze, więc pod zamkiem byliśmy spóźnieni. Nie weszliśmy do środka o wyznaczonej godzinie.Obeszliśmy, zamek prawie dookoła.
- I najbliższy ogród, w którym znajduje się dużo różnych budynków pałacowych.
- Przed pałacem odbywała się tresura, czarnego ptaka z czerwoną głową, to podobno indyczy sęp.
- W ogrodzie, wszystko równiutko wykoszone i wycięte,
- Babcia robiła, jak zwykle zdjęcia iPad'em, tak, że nie było jej widać nawet twarzy,
- W ogrodzie jest mnóstwo różnych rzeźb i figur,
- A nawet budowla, która przypominała mi trochę te, które widzieliśmy w Korei.
Podobno, obiekty te kazał wybudować książę, który dużo podróżował i do swojego ogrodu chciał wprowadzić jak najwięcej budowli, które przypominałyby mu o wyprawach.
- Wybudował więc rzymski akwedukt,
- jaskinię piekło - niebo,
- Przed spacerem płynęliśmy łódką, stawami, na drugi koniec parku,
- Stamtąd poszliśmy pod minaret, aby wejść na taras widokowy,
- Z tarasu jest widok na rzekę Dyję, która często wylewa i dlatego książę kazał wybudować stawy, po których płynęliśmy wcześniej, połączone, ze sobą, aby odwodnić teren pałacowy i uchronić go od powodzi. A i tak poziom wody był bardzo duży i rzeka wyglądała jakby miała zaraz wylać.
- A potem jeszcze raz poszliśmy do parku,
- I mogliśmy wejść do środka pałacu,
- Wróciliśmy potem, do hotelu, na obiadokolację i nocleg.
- A dokąd pojechaliście drugiego dnia?
- A to już, do Wiednia, autostradą,
- Najpierw, na wzgórze Kahlenberg (Łysą Górę), aby zobaczyć panoramę Wiednia, była wczesna pora, nie miałem teleobiektywu, zdjęcia mi nie wychodziły, nie wiele Wiednia widać,
- Babcia oczywiście z iPad'em,
- Później uliczkami Wiednia, minęliśmy, na przykład spalarnię śmieci,
- Z okien autokaru widzieliśmy bardzo dużo, różnych, ważnych budynków i pomników,
- W tym czasie w centrum Wiednia były pokazy, starych i nie tylko starych aut,- Auta te spotkaliśmy jeszcze na Starówce przed Katedrą Świętego Szczepana,
- Weszliśmy do Katedry, ale przedzieranie się przez tłum wcale nie było łatwe, a zrobienie dobrego zdjęcia to już wcale,
- Potem przeszliśmy ulicą Graben z Kolumną Zarazy,
- Potem jeszcze. Ringstrasse: Opera, Ratusz, Parlament, Biblioteka, Muzeum Narodowe, może nie w tej kolejności, ale,
Jeszcze jedno zdjęcie, i... siadły mi baterie.
- Tego dnia odwiedziliśmy jeszcze kolorowy Hundertwasserhaus, niestety zdjęcia komórką nie wyszły najfajniej, ale coś tam na nich widać,
- A w niedzielę spakowaliśmy się rano do autokaru,
- I pojechaliśmy jeszcze do Schónbrunn, zdjęcia dalej robiłem komórką, bo zapomniałem wziąć ładowarki do akumulatorków i zapasowych baterii, a babcia nie miała,
- I zaczęliśmy powrót do domu.
- Jak oceniasz wycieczkę, co Ci się najbardziej podobało, a co najmniej?
- W ogóle, podobało mi się wszystko, wiesz przecież, że bardzo lubię poznawać, zwiedzać, robić zdjęcia, sweetfocie i skręcać różne filmiki, i nie jest tak, że nie lubię zwiedzać wnętrz i muzeów, bo lubię, nie lubię tylko tłumów ludzi, pośpiechu i ciągłego biegania. Chciałbym na przykład dłużej być pomiędzy tymi kolorowymi Hundertwasserhaus, bo są inne i fajne. Tak jak byliśmy u tych dziwnych hiszpańskich malarzy w Barcelonie, gdzie bawiliśmy się, tak, że komentowałem, co według mnie przedstawia obraz, z czym mi się kojarzą rzeźby i różne modele. Szkoda też, że nie byliśmy na żadnym placu zabaw ani innej atrakcji dla dzieci.
A taką pracę Kuba wykonał w ostatni weekend, jak zwykle, na podobraziu, marker, tusz, eckolina i płyn maskujący:
A taką pracę Kuba wykonał w ostatni weekend, jak zwykle, na podobraziu, marker, tusz, eckolina i płyn maskujący:
![]() |
Hundertwasserhaus |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz