Do Sintry, położonej 25km na zachód od Lizbony postanowiliśmy pojechać z dworca Rossio przy Praca dos Restauradores. Gdy wysiedliśmy z metra, zauważyliśmy że odbywa się bieg św. Sylwestra, nawet nie wiedzieliśmy, że wydarzenie to będzie tak bardzo relacjonowane w portugalskiej telewizji.
W zwykłe dni robocze pociągi do Sintry odjeżdżają co 10-20 minut, niestety w Sylwestra musieliśmy odczekać pół godziny aby pociąg ruszył.
Gdy dojechaliśmy do miasteczka, ogromny tłum wylał się z pociągu i zaczął wędrować w kierunku Palacio National. My za tłumem, ze sporym opóźnieniem spowodowanym wykonywaniem zdjęć dotarliśmy pod budynek z przedziwnymi, białymi stożkami - będącymi kominami kuchni.
gdy zza drzew zaczął wyłaniać się piękny budynek, od pierwszego spojrzenia przypominający rezydencję "Czerwona Róża" z powieści S. Kinga. To Quinta da Regaleira, rezydencja wraz z założeniem parkowym zaprojektowana przez włoskiego architekta Luigi Mancini i ukończona w 1910roku.
W parku znaleźć można wieże strażników, romantyczne studnie, a także podziemne groty, tunele oraz wodospady i stawy.
Gdy już zagubiliśmy się w założeniu parkowym natrafiliśmy na kaplicę, przy której znajduje się sama rezydencja. W porównaniu z wielkością parku nie jest zbyt wielka, mimo tego zarówno wnętrza jak i zewnętrza są zachwycające.
Zwiedzając kilka godzin Quinta de Regaleira zapomnieliśmy, że w Sylwestra wszystkie obiekty są zamykane dużo wcześniej niż normalnie. Mimo, że złapaliśmy tuktuk-a, to przy pałacu Pena oraz zamku Maurów byliśmy zbyt późno.
Oba obiekty były już nieczynne, a nam pozostał zjazd jedną z ostatnich taksówek na dworzec w Sintrze, skąd jednym z ostatnich tego roku pociągów, pośród nielicznych o tej porze pasażerów wróciliśmy na stację Entrecampos położoną tuż obok hotelu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz