Zgodnie z planem wstaliśmy 1 maja o 4:00, po szybkim i
skromnym śniadaniu ruszyliśmy w drogę na lotnisko F. Chopina.
Jak przystało na
świąteczny poranek – droga do Warszawy minęła nam bez korków i przygód –
o 7:30
zameldowaliśmy się na parkingu Start, ul. Wykusz, gdzie już czekał na nas busik
z przyczepką do której zapakowaliśmy nasze bagaże.
Miły pan kierowca dopytywał,
jak to możliwe, że w tak świąteczny dzień lecimy – i to jeszcze tak daleko. Po
chwili staliśmy już w kolejce do nadania bagażu, bowiem odprawiliśmy się już w
piątek korzystając z odprawy on-line.
 |
Jest i nasz lot... |
Kiedy taśma zabrała już nasze bagaże udaliśmy się na spacer
po lotnisku, którego pracę ostatnio poznaliśmy oglądając Discovery HD „Operacja:
LOT”.
 |
Tu gdzie w filmie zostawiono bagaż |
 |
Czyste łazienki... |
 |
W Mc Cafe byliśmy też... |
 |
Nastrój... |
 |
Przy bramie... |
 |
W dobrej formie... |
Niestety, nie udało nam się spotkać, żadnej postaci, występującej w tym
filmie paradokumentalnym.
Kilka zdjęć, kontrola bagażu podręcznego i usiedliśmy przy
bramce pod którą parkował już Airbus A320, który o 11:00 wystartował w kierunku
Doha
 |
Piękne flight assistants z Qatar Airways... |
 |
Brama ku przygodzie... |
Jak przystało na „pięciogwiazdkową” linię lotniczą – nawet w klasie
ekonomicznej dużo miejsca na nogi, menu do wyboru oraz wyjątkowo uprzejmy
serwis pokładowy.
 |
Na pokładzie... |
 |
Menu bez laktozy... |
 |
Menu tradycyjne.. (beef) |
 |
Menu wegetariańskie.. (pataty) |
 |
Kuba otrzymał od linii zestaw gier i zabaw w firmowym etui na tablet.. |
W ramach IFE (in-flight entertainment) mogliśmy obejrzeć
najnowsze premiery filmowe oraz klasyki, posłuchać muzyki poważnej oraz hard
rocka, a także – co wyjątkowo spodobało się Kubie – zagrać w proste gry,
również w sieci pokładowej.
 |
Trochę klasyki filmowej... |
Zgodnie z planem w Doha wylądowaliśmy po ok. 5 godzinach
lotu. Przedtem, co chyba jest nawet zapisane w podręcznikach pilotów Qatar
Airways kapitan zafundował nam przelot nad samym miastem, tak aby pasażerowie
siedzący zarówno po lewej jak i prawej stronie kadłuba mogli podziwiać „Perłę
Kataru”, czyli sztucznie usypany półwysep na którym wybudowano „drapacze chmur”.
 |
Pokaz półwyspu... |
 |
Jak domki z piasku... |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz